czwartek, 25 lipca 2013
Rozdział 7 : Wiesz że oni nas szpiegują?
Violetta
Leon mnie całował!!! Leon, chłopak o którym cały czas myślałam, który mi się śnił, mnie całował w tej chwili! Oczywiście odwzajemniłam pocałunek i czułam jak przyjemny dreszcz pokrywa przechodzi przez moje ciało. Chciałam żeby ta chwila trwała wieczność. Nigdy nie całował się z żadnym chłopakiem. Nie miałam żadnych przyjaciółek więc nie mogłam je zapytać o radę.
Kiedy już się od siebie oderwaliśmy popatrzyłam głęboko w oczy Leona.
- Violetta - powiedział - zakochałem się w tobie. I to bardzo.
Nic nie powiedziałam tylko go przytuliłam bardzo mocno że mogłam go udusić, lecz on nie marudził.
- To jesteśmy parą? - zapytałam
- Jak chcesz.
- Hmm.. niech się zastanowię... TAK!
Francesca
Śledziliśmy- znaczy poszliśmy do parku za Leonem i Violettą. Nagle Leon pocałował Violettę!
- Ej Cami czy ty widzisz to co ja widzę?
- Jeśli widzisz całującą się Leonette to tak, widzę to co ty.
- Leonette?
- Leonetta, połączenie imienia Violetty i Leona.
- Aha. A ty Maxi? MAXI!
- Tak?
- Widzisz to co my?
- Ale co?
- Myślę że Maxi zasną na chwilę. - szepnęła Cami ale Maxi i tak usłyszał.
- Nieprawda! Ja tylko się położyłem i zamknąłem oczy..
- Dobra ale teraz patrzcie.
Wreszcie się od siebie oderwali. Teraz coś mówią.... i przytulają się. Chyba mamy nową parę.
Tomas
- Mamo?! Co ty tu robisz?
- Pracuję! To jest piwnica szkoły w której jestem nauczycielką!
- Ale ja byłem przed chwilą w studio..
- Oj nieładnie Tomas!
Ścisnęła moją rękę i musiałem iść przez całą szkołę. Dzieciaki się ze mnie śmiały a najbardziej te które miały jako nauczycielkę moją mamę. Jaki wstyd.
Leon
- Wiesz że oni nas szpiegują?
- Trudno by nie zauważyć. Myślą że jak będą siedzieć w krzakach to ich nie zobaczymy? Może zrobię im zdjęcie?
- Dobra.
Wyciągnęła telefon i Maxi chyba wyczuł zagrożenie. Popatrzył na nas dziwnym wzrokiem zaczął panikować.
Francesca
- Ej dlaczego ona wyciąga swój telefon? - zapytał Maxi
- Pewnie chcą zrobić sobie zdjęcie. - odpowiedziała Camila
- To dlaczego ten telefon jest skierowany w naszą stronę???
- Oj Maxi.. Ej! Oni nas widzą!
- Ewakuacja!!
Maxi i Cami uciekli a ja zostałam.
- A ja lubię sesje zdjęciowe.
Violetta
Maxi i Cami uciekli ale została Francesca. Zaczęła pozować. Zrobiłam jej zdjęcie i wyszło o tak:
- Dobrze że chociaż Francesca lubi jak się ją fotografuje. - zaśmiałam się a Leon razem ze mną.
- Odprowadzić cię? - zapytał
- Z przyjemnością.
Jak już doszliśmy do domu ja i Leon się pocałowaliśmy.
- Dobranoc Leoś.
- Dobranoc Violuś.
Później na kolacji Olga przyszła z kwiatami.
- Olga! Od kogo dostałaś te kwiaty?
- Chciałabym żeby były dla mnie. - powiedziała patrząc morderczym wzrokiem na Ramallo - ale raczej powinnaś sama się o to zapytać.
Olga dała mi kwiaty i zobaczyłam w nich kartkę.
" Mam nadzieje że jeszcze nie zapomniałaś o mnie. Tutaj są kwiaty żebyś pamiętała że jesteśmy parą.
Leon "
- Eeee.. - postanowiłam nie kłamać - Te kwiaty są od Leona..
- Leona Verdasa? - zapytał tata.
- Tak skąd wiedziałeś?
- Robię z jego rodzicami interesy. Ale dlaczego on miałby przysyłać ci kwiaty?
- Bo my.. jesteśmy parą..
- Dobrze. Olgo przynieś mi jeszcze trochę?
Czy tata właśnie powiedział DOBRZE????
- Tato? Czy ty się zgodziłeś żebym miała chłopaka?
- Tak. Znam Leona i wiem że to porządny chłopak. Może chciałby przyjść do nas na kolacje w Poniedziałek?
- Ok. A dlaczego nie jutro?
- Jedziemy gdzieś.
- Gdzie??
- Niespodzianka.
Jak już zjadłam poszłam do swojego pokoju i zaczęłam pisać w pamiętniku.
Drogi Pamiętniczku!
Jak już mówiłam, zakochałam się w Leonie. No więc.. Dzisiaj mnie pocałował i jesteśmy parą. Leon oczywiście mi pomagał w przygotowaniu do egzaminów wstępnych i ... DOSTAŁAM SIĘ!!
A do tego Leon dał mi naszyjnik. On jest taki słodki! Muszę go zapytać czy chce w poniedziałek do nas przyjść na kolacje. A propos, tata się zgodził żeby Leon był moim chłopakiem! Z każdym dniem bardziej się zmienia. A do tego jedziemy gdzieś na weekend. To już idę spać.
_____________________________________________
Wreszcie jest!
Mam nadzieje że fajny.
Przepraszam że nie było przez długi czas ale jak nie chciało mi się pisać.
W następnym rozdziale pewnie nie będzie Leonetty, chociaż kto wie...
Może ich skłócę...
Jestem jak Violetta. Zmęczona. --->
Całuski,
Nina Verdas :*
P.S. KOCHAM LEONA VERDASA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ( wiem jestem zwariowana. )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz