niedziela, 28 lipca 2013

Info!


Hejka!
Dzisiaj lecę do Polski gdzie spędzę resztę wakacji. Będę pisać rozdziały, ale nie za często.
Mam nadzieje że czytacie moje opowiadanie, bo jest mało komentarzy co mnie nie bardzo cieszy.
Jeśli macie jakieś pomysły powiadomcie mnie o tym. Bardzo dziękuje za przeczytanie tego postu.

Całuski,
Nina Verdas :*

sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 8 : Byliśmy na plaży!


                                                                                Violetta

Wstałam rano i zobaczyłam że jest jedenasta. Czas się zbierać. Ubrałam się i zeszłam na dół.
- Violu! - nagle pojawił się tata - Przygotuj się. Niedługo jedziemy.
Dlaczego jedziemy? Aaa.. Ta niespodzianka.
- Ale dlaczego są walizki przy drzwiach?
- Bo będziesz potrzebowała ubrania na jutro. Ale więcej nie zdradzę.
- Ale nie lecimy nigdzie?
- Oczywiście że nie. Zjedz szybko śniadanie.
Zjadłam chrupki z mlekiem napisałam do Leona:
" Jadę z tatą gdzieś na weekend. Do zobaczenia w Poniedziałek :) "
A on mi odpisał:
" Mam nadzieje że będziesz się dobrze bawić. Już tęsknie! "
Wsiadłam do samochodu zaczęliśmy rozmawiać.

- Violetta obudź się!
Otworzyłam oczy i ujrzałam Angie.
- Jesteśmy na miejscu? - zapytałam
- Tak już jesteśmy.
Wstałam i ujrzałam domek.  Potem rozejrzałam się dookoła. Byliśmy na plaży!
- Ten dom jest nasz? - zapytałam
- Tak. - odpowiedział tata
- Jesteś najlepszym tatą na świecie!!
Przytuliłam się do niego i poszłam do domu. Był widok na ocean i było pięknie. Szkoda tylko że nie Leona..
______________________________________

Wiem, rozdział bezsensu. 
Muszę wam coś powiedzieć ( albo raczej napisać ) ważnego, ale to będzie w informacji którą jutro napisze. 

Całuski,
Nina Verdas :*

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 7 : Wiesz że oni nas szpiegują?


                                                                            Violetta

Leon mnie całował!!! Leon, chłopak o którym cały czas myślałam, który mi się śnił, mnie całował w tej chwili! Oczywiście odwzajemniłam pocałunek i czułam jak przyjemny dreszcz pokrywa przechodzi przez moje ciało. Chciałam żeby ta chwila trwała wieczność. Nigdy nie całował się z żadnym chłopakiem. Nie miałam żadnych przyjaciółek więc nie mogłam je zapytać o radę.

Kiedy już się od siebie oderwaliśmy popatrzyłam głęboko w oczy Leona.
- Violetta - powiedział - zakochałem się w tobie. I to bardzo.
Nic nie powiedziałam tylko go przytuliłam bardzo mocno że mogłam go udusić, lecz on nie marudził.
- To jesteśmy parą? - zapytałam
- Jak chcesz.
- Hmm.. niech się zastanowię... TAK!

                                                                         Francesca

Śledziliśmy- znaczy poszliśmy do parku za Leonem i Violettą. Nagle Leon pocałował Violettę!
- Ej Cami czy ty widzisz to co ja widzę?
- Jeśli widzisz całującą się Leonette to tak, widzę to co ty.
- Leonette?
- Leonetta, połączenie imienia Violetty i Leona.
- Aha. A ty Maxi? MAXI!
- Tak?
- Widzisz to co my?
- Ale co?
- Myślę że Maxi zasną na chwilę. - szepnęła Cami ale Maxi i tak usłyszał.
- Nieprawda! Ja tylko się położyłem i zamknąłem oczy..
- Dobra ale teraz patrzcie.
Wreszcie się od siebie oderwali. Teraz coś mówią.... i przytulają się. Chyba mamy nową parę.

                                                                          Tomas

- Mamo?! Co ty tu robisz?
- Pracuję! To jest piwnica szkoły w której jestem nauczycielką!
- Ale ja byłem przed chwilą w studio..
- Oj nieładnie Tomas!
Ścisnęła moją rękę i musiałem iść przez całą szkołę. Dzieciaki się ze mnie śmiały a najbardziej te które miały jako nauczycielkę moją mamę. Jaki wstyd.

                                                                          Leon 
                                                                         
- Wiesz że oni nas szpiegują?
- Trudno by nie zauważyć. Myślą że jak będą siedzieć w krzakach to ich nie zobaczymy? Może zrobię im zdjęcie?
- Dobra.
Wyciągnęła telefon i Maxi chyba wyczuł zagrożenie. Popatrzył na nas dziwnym wzrokiem zaczął panikować.

                                                                      Francesca  

- Ej dlaczego ona wyciąga swój telefon? - zapytał Maxi
- Pewnie chcą zrobić sobie zdjęcie. - odpowiedziała Camila
- To dlaczego ten telefon jest skierowany w naszą stronę???
- Oj Maxi.. Ej! Oni nas widzą!
- Ewakuacja!!
Maxi i Cami uciekli a ja zostałam.
- A ja lubię sesje zdjęciowe.

                                                                      Violetta

Maxi i Cami uciekli ale została Francesca. Zaczęła pozować. Zrobiłam jej zdjęcie i wyszło o tak:


 - Dobrze że chociaż Francesca lubi jak się ją fotografuje. - zaśmiałam się a Leon razem ze mną.
- Odprowadzić cię? - zapytał
- Z przyjemnością.
Jak już doszliśmy do domu ja i Leon się pocałowaliśmy.
- Dobranoc Leoś.
- Dobranoc Violuś.

Później na kolacji Olga przyszła z kwiatami.
- Olga! Od kogo dostałaś te kwiaty?
- Chciałabym żeby były dla mnie. - powiedziała patrząc morderczym wzrokiem na Ramallo - ale raczej powinnaś sama się o to zapytać.
Olga dała mi kwiaty i zobaczyłam w nich kartkę.
" Mam nadzieje że jeszcze nie zapomniałaś o mnie. Tutaj są kwiaty żebyś pamiętała że jesteśmy parą.
   Leon "
- Eeee.. - postanowiłam nie kłamać - Te kwiaty są od Leona..
- Leona Verdasa? - zapytał tata.
- Tak skąd wiedziałeś?
- Robię z jego rodzicami interesy. Ale dlaczego on miałby przysyłać ci kwiaty?
- Bo my.. jesteśmy parą..
- Dobrze. Olgo przynieś mi jeszcze trochę?
Czy tata właśnie powiedział DOBRZE????
- Tato? Czy ty się zgodziłeś żebym miała chłopaka?
- Tak. Znam Leona i wiem że to porządny chłopak. Może chciałby przyjść do nas na kolacje w Poniedziałek?
- Ok. A dlaczego nie jutro?
- Jedziemy gdzieś.
- Gdzie??
- Niespodzianka.
Jak już zjadłam poszłam do swojego pokoju i zaczęłam pisać w pamiętniku.

Drogi Pamiętniczku!

Jak już mówiłam, zakochałam się w Leonie. No więc.. Dzisiaj mnie pocałował i jesteśmy parą. Leon oczywiście mi pomagał w przygotowaniu do egzaminów wstępnych i ... DOSTAŁAM SIĘ!!
A do tego Leon dał mi naszyjnik. On jest taki słodki! Muszę go zapytać czy chce w poniedziałek do nas przyjść na kolacje. A propos, tata się zgodził żeby Leon był moim chłopakiem! Z każdym dniem bardziej się zmienia. A do tego jedziemy gdzieś na weekend. To już idę spać.

_____________________________________________

Wreszcie jest!
Mam nadzieje że fajny. 
Przepraszam że nie było przez długi czas ale jak nie chciało mi się pisać.
W następnym rozdziale pewnie nie będzie Leonetty, chociaż kto wie...
Może ich skłócę... 

                                      Jestem jak Violetta. Zmęczona. ---> 

Całuski,
Nina Verdas :*


P.S. KOCHAM LEONA VERDASA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ( wiem jestem zwariowana. )       
 


niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 6 : Zamknij oczy.


                                                                          Violetta

- Nie dostałam się! Jak to możliwe?! - krzyknęłam
- Taaa.. Przykro mi... *śmiech*                                   
- Dlaczego się śmiejesz???
- Naprawdę myślałaś że się dostaniesz?
- Ale mówiłeś..
- Żartowałem! Naprawdę dałaś się nabrać?
- Leon! Jak mogłeś!
- Violetta!
Wyobraziłam sobie to wszystko. W rzeczywistości stałam przed tablicą z zamkniętymi oczami. Za bardzo się bałam zobaczyć wyniki.
- Violetta!
- Leon.. ja nie mogę.
- Możesz. Po prostu otwórz oczy.
Zrobiłam tak. Otworzyłam oczy i spojrzałam na tablice.

                                                                          Tomas

Wczoraj na egzaminach wstępnych wyszedłem genialnie. Zeszłym roku też ale po prostu nie docenili mojego talentu. Przewróciłem się parę razy jak tańczyłem, może trochę fałszowałem jak śpiewałem i pomyliłem parę nut jak grałem na gitarze, ale w tym roku to tylko złamałem strunę jak grałem na gitarze. ( pewnie dlatego że ta gitara ma już 50 lat ) 
 Idę właśnie przez korytarze studia w poszukiwaniu tablicy ogłoszeniowej. Idę i idę... Ej! To już chyba nie jest studio. Jest jakoś ponuro i.... Mama?! Co ona tu robi??????



                                                                           Leon

- Dostałam się! Dostałam! - zaczęła krzyczeć jak jakaś wariatka.
- Spokojnie Violu!
- Przepraszam, ale tak się cieszę! A kiedy będą moje pierwsze zajęcia?
- W poniedziałek. Zaraz muszę iść na ostatnie lekcje w tym tygodniu. A teraz chce ci coś powiedzieć.
- Co?
Teraz jej powiem co czuje do niej.
- Ja..
Nagle zadzwonił dzwonek i nie czułem się odważny.
- Chcesz pójść ze mną do parku po lekcjach? - zapytałem ją. A niech to!
- Oczywiście!

                                                                         Violetta

Leon zaprosił mnie na rand- znaczy spacer. Mam mało czasu więc muszę się pośpieszyć. Pobiegłam do domu i na szczęście nie było taty. Poprawiłam sobie makijaż i uczesałam włosy.
Jak schodziłam po schodach zobaczyła mnie Angie.
- Violu! I jak? Szczęśliwa z wyników?
- Tak bardzo! Ale teraz muszę się spieszyć.
- A gdzie idziesz?
- Na spacer z Leonem.
- Oj, to pośpiesz się bo za pięć minut kończą się lekcje z Gregorio.
- Już lecę!
  Pobiegłam do studia najszybciej jak mogłam. Nie chciałam żeby Leon czekał długo. Jak już tam byłam zobaczyłam Leona.
- Leon!
- Hej! Idziemy?
- Z przyjemnością.
Poszliśmy do parku i zaczęliśmy gadać. Leon powiedział mi o swoim bracie Rodrigo, a ja mu mówiłam o swojej mamie. Trochę mi jej brak, ale przyzwyczaiłam się.
- Usiądziemy? - zapytał Leon
- Okey.
- Chodźmy na tamtą ławkę.
Jak już usiedliśmy Leon powiedział:
- Zamknij oczy.
- Dlaczego?
- Po prostu zamknij je.
- No dobra.
- Teraz wyobraź sobie najromantyczniejsze miejsce na świecie.
- Leon!
- Zaufaj mi. Teraz wyobraź sobie że gra idealna muzyka i jest idealnie, ale brakuje tylko jednego...
- Czego?
- Tego.
Nagle poczułam jego usta na moich.


  
___________________________________

Ulala! Pierwszy pocałunek Leonetty!
I co? Było napięcie jak Violetta powiedziała że się nie dostała? Sama nie wiedziałam że ona to sobie wyobrażała dopiero później to wymyśliłam :D 
Tomas jak zawsze głupi i się zgubił :P
Piszcie w komentarzach czy fajny ten rozdział.

Całuski, 
Nina Verdas :*  ( dziewczyna która ma takiego bzika na punkcie Leona że to jest nawet przerażające )





                                                                        



piątek, 19 lipca 2013

Rozdział 5 : Może on nie jest taki jak myślałam?




                                                                                Violetta

Ten nauczyciel który wyglądał jak szalony zaczął klaskać jak jakiś wariat. Reszta nauczycieli też biła mi mi brawo, co mnie bardzo ucieszyło. Wyszłam z sali ale tam nie było Leona. Pewnie sobie poszedł do domu bo nie było lekcji, a on był znudzony. Może on nie jest taki jak myślałam? Nagle poczułam coś na szyi. Spojrzałam w dół i ujrzałam piękny naszyjnik!
Odwróciłam się i za mną stał Leon.
- Naprawdę, nie musiałeś.. - odezwałam się
- Ależ musiałem. Przepięknie śpiewałaś.
- I...
- I pięknie tańczyłaś.
- I....
- I pięknie grałaś na pianinie.
- I.....
- I pięknie wyglądasz z tym naszyjnikiem.
Zarumieniłam się. Jak on to robi?!
- Ale skąd go masz?
- Kupiłem go w sklepie jubilerskim.
- Czyli to nie jest podróbka?
- Dla ciebie nigdy bym nie kupił podróbki.
Znowu się zarumieniłam!!!!

                                                                                Leon   

Jutro jej powiem że się w niej zakochałem. Teraz po prostu odprowadzę ją jej domu. Jeśli się zgodzi.
- Odprowadzić cię?
-Z wielką chęcią.
Jak szliśmy to się wygłupialiśmy, rozmawialiśmy, i śpiewaliśmy. Pewnie wyglądaliśmy głupio, ale to nic. Jak ją już odprowadziłem powiedziałem że przyjdę po nią rano.Wtedy przypomniała sobie że dopiero jutro ogłoszą kto się dostał do studia. Zaczęła panikować ale uspokoiłem ją.
- Na pewno się dostaniesz.
- A co jak nie?!
- Prześpij się i nie myśl o tym.
- Okey...

Następny dzień

                                                                            Violetta
          
Leon przyszedł jak obiecał. Szliśmy w milczeniu całą drogę. Jak już doszliśmy to nie chciałam się ruszać miejsca. Wiem że to dziwne ale cóż.
- Leon.. - wyszeptałam
- Idź.
W końcu podniósł mnie. Czułam się bezpiecznie w jego ramionach. Niestety doszliśmy do karty ogłoszeniowej zawieszonej w głównym holu. Spojrzałam na tą kartę.
- Ja... - powiedziałam z płaczem.

_________________________________________________

Dlaczego Violetta płakała?! Może się nie dostała??
Sama nie wiem. :p

Całuski,
Nina Verdas :* 



środa, 17 lipca 2013

Rozdział 4 : Czułam że żyje.


                                                                                Leon

Chciałem ją pocałować, powiedzieć że ją kocham ale.. nie mogłem. Bałem się że da mi kosza i uzna mnie za głupka, a ja nie mogłem jej stracić nawet jako przyjaciółkę.

                                                                               Violetta

Chciałam go pocałować, ale nie byłam pewna czy on czuje to samo do mnie.Co jak będzie mnie unikał?? Co jak go stracę??? Dopiero teraz zdałam sobie sprawę co on mógł zrobić gdybym wyznała mu miłość. Co prawda, dopiero się poznajemy, ale ja czuje że on jest tym jedynym.

                                                                                 Leon

Nic się nie stało. Ona wstała a ja jej pomogłem. Potem po prostu ćwiczyliśmy. Jak już skończyliśmy zadzwonił dzwonek i musiałem iść na następne zajęcia.
- Pa. Pomogę ci jeszcze jutro okey? - powiedziałem
- Dobrze. A, dzięki.
Przytuliła mnie a ja to odwzajemniłem. Mogłem tam być przez całą wieczność, gdyby nie to że już się spóźniałem na zajęcia. Ale co mi tam. Oderwaliśmy się od siebie i poszedłem sobie na lekcje z Beto.

                                                                                 Violetta


Poszłam do domu myśląc o Leonie. Boję się wyznać to co czuje! Musze coś z tym zrobić. Powiem mu. Może nie teraz, za tydzień lub coś takiego, ale muszę mu w końcu powiedzieć.

                                                                               Maxi

- Co to miało być?! - zapytałem przyjaciela - mogliście się pocałować ale nie, będziesz ukrywał to co czujesz.
- To wy nas szpiegowaliście??
- Nie, my po prostu... Ej! Nie zmieniaj tematu!!
- Nie chce o tym gadać.
- Prosimy!
- Nie.
Czasami może być uparty jak osioł. Jestem pewien że Violetta czuje to samo do niego. No może jestem 95% pewien, lub 90% albo nawet 80%.... Ale powinien chociaż spróbować jej powiedzieć.

                                                                                   Leon

Następnego dnia w studiu zobaczyłem Violettę z Tomasem. Chyba rozmawiają... A raczej on rozmawia. Violetta widocznie nie jest zainteresowana. Zaskoczę ją. Stała do mnie tyłem więc podszedłem do niej i zakryłem jej oczy.
- Kim jestem?
- Hmmm... Świętym Mikołajem?
- Blisko, tylko że nie jestem taki stary i nie mam brody.
Mina Tomasa była bezcenna.
- Oj to nie mam pojęcia.
- Po prostu zgadnij!
- Daj mi podpowiedź!
- Jestem uroczy, sympatyczny, przystojny, inteligentny...
- Wiem! Jesteś kimś kto wczoraj mi obiecał że poćwiczymy do moich egzaminów wstępnych!
- Tak zgadłaś!
Odwróciła się i razem poszliśmy do sali muzycznej trochę poćwiczyć. Później zawołali Viole do głównej sali.
- Trzymaj kciuki!
- Zastanowię się...
- No wiesz co!
- No dobra. Już idź.

                                                                                Violetta

Weszłam do dużej sali gdzie siedzieli przy stole chyba nauczyciele. Wśród nich była Angie która się uśmiechnęła do mnie. Najpierw musiałam zagrać na pianinie. Wyszło mi dobrze, trochę lepiej niż na próbach. Następnie musiałam zatańczyć. Trochę się stresowałam że upadnę ale zobaczyłam za lekko uchylonymi drzwiami Leona i od razu poczułam się lepiej. Zatańczyłam najlepiej jak mogłam i nawet ten nauczyciel który wyglądał na groźnego był pod wrażeniem. Na koniec musiałam zaśpiewać piosenkę.
Słyszałam jak zaczęła się muzyka i po chwili zaczęłam śpiewać. Czułam się wspianiale. Czułam że żyje. Zrozumiałam że muzyka to moja pasja, i że nie mogę jej nigdy porzucić.






______________________________________

 Mam nadzieje że fajny ;)
Na razie Violetta i Leon nie będą razem ale zapewniam was że niedługo to się zmieni.

Całuski,
Nina Verdas :* 

wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 3 : Może byśmy ci pomogli?


                                                                               Violetta

 Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Śnił mi się Leon...
Wstałam z łóżka  i się ubrałam. Jakiś czas później zeszłam na dół na śniadanie. Przy stole siedziała jakaś kobieta która wyglądała bardzo przyjaźnie.
- Violetta!! - krzyknęła po czym przybiegła do mnie i mnie przytuliła.
- Cześć..
- Oj przepraszam. Ty mnie pewnie w ogóle nie kojarzysz! Jestem Angie, twoja ciocia.
-  Angie!!


Przytuliłam ją najmocniej jak mogłam. To prawda, nie pamiętam jej twarzy, ale jest w niej coś co mnie zapewnia że jestem z nią spokrewniona. Zjadłam naleśniki i razem z Angie poszłyśmy do studia. Okazało się że Angie tam pracuje! Jak weszłam do środka byłam oczarowana uczniami którzy tańczyli, śpiewali i grali na instrumentach. Wśród nich zobaczyłam Leona który rozmawiał z dwoma dziewczynami i chłopakiem.
- Leon!
                                                                                     
                                                                                 Leon 
Usłyszałem jak ktoś mnie woła więc odwróciłem się i ujrzałem Violettę.
-Violetta? - powiedziałem
- Hej!
- Aaaa czyli to ona! - powiedziała Camila
- Cami!
- Jestem Violetta - przedstawiła się
- Ja jestem Francesca ale mów na mnie Fran, to jest Camila ale mów jej Cami, to jest Maxi, a Leona już chyba znasz.
- Tak.
- Hej słyszeliśmy że przystępujesz do egzaminów wstępnych. Może byśmy ci pomogli? - odezwał się Maxi
- Z wielką chęcią.
Poszliśmy do sali z instrumentami. Violetta wybrała pianino i nauczyliśmy jej jakieś łatwej piosenki. Zagrała ją przepięknie. Następnie zaśpiewała swoją piosenkę. Jej głos....  Niesamowity.... 

                                                                               Francesca  

Mamy już plan. Właśnie idziemy nauczyć Viole tańczyć. Już czas.
- Ojeju! Luca mnie potrzebuje! Cami ty nam też pomożesz!
- Dobra! Pa!
- A ja jestem trochę głodny.. Zaraz przyjdę! 
Wyszliśmy z sali ale szpiegowaliśmy na Violetcie i Leonie.

                                                                                 Violetta 

- Dobra, to teraz robisz obrót i masz skończony układ taneczny.
Zrobiłam to co kazał albo raczej próbowałam, bo jak zrobiłam obrót straciłam równowagę i upadłam ale Leon mnie złapał i dzieliły nas tylko milimetry...

_____________________________________________________________________________

Co się stanie? Czy Leon i Violetta się pocałują? Czy będą razem?! A może będą się unikać???
Dowiecie w następnym rozdziale!!!!!

Całuski,
Nina Verdas :*

P.S. Chcecie żeby było coś o innych parach? np. Naty i Maxi lub Francesca i Marco? Jak tak, to piszcie w komentarzach!     

poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 2 : po raz pierwszy się zakochałam.


                                                                           Violetta


Wpadłam na kogoś. Podniosłam wzrok i ujrzałam bardzo przystojnego szatyna. Od razu wiedziałam że się zakochałam. Chociaż ja go w ogóle nie znam!! Violetta! Ogarnij się!
- Przepraszam - odezwałam się - Powinnam bardziej uważać.
- Nie to ja powinienem przeprosić. Zamyśliłem się. A, jestem Leon jakby co.
- A ja Violetta..
Popatrzyłam głęboko w jego oczy i cały świat dookoła mnie zniknął. Liczył się tylko on..
- Która to godzina.. Musze już wracać do studia..
- Do studia 21?
- Tak, skąd wiedziałaś?
- Zapisałam się na egzaminy wstępne.
- Super! Mam nadzieje że cię tam spotkam. Musze już iść bo się spóźnię na lekcje. Pa!

                                                                             Leon

Violetta.. Cały czas o niej myślę..
- Halo Leon!
Maxi pstrykał palcami przed moją twarzą.
- Tak? - zapytałem
- O czym myślałeś? Albo może o kim?
- Daj spokój.
- Nie. Powiec!
- Ale obiecaj że nikomu nie powiesz.           
 - Dobra..
- No to słuchaj. Spotkałem taką dziewczynę w  parku i..
- Cami! Fran! Leon się zakochał!!
- Maxi!!
Dziewczyny przybiegły i zaczęły piszczeć.
- W kim?! Chyba nie w Ludmile??
- Nie nieważne.
- Mów!!!
- Dobra, nazywa się Violetta i zapisała się na egzaminy wstępne ale ja ją w ogóle nie znam!
- To nie ma znaczenia ale jak..
Na szczęście zadzwonił dzwonek na następne lekcje. Mam nadzieje że później nie będą mnie zamęczać pytaniami.

                                                                            Ludmila

Nie rozumiem Leona. Moglibyśmy być zgraną parą, ale on woli się zadawać z jakimiś ludźmi bez znaczenia i talentu. Jeszcze widziałam go jak rozmawiał z jakąś dziewczyną która kompletnie nie zna się na stylu! Może dam jemu spokój. Mam teraz na oku Tomasa.. O! Właśnie tu idzie!!
- Tomi!!!! Pomóc ci jakoś??
- Ludmila.. eee... nie musisz...
- Ależ Tomi widzę że jesteś bardzo zmęczony! 
- Chyba Beto mnie woła! Pa..
Może zły wybór. Ale poczekam...

                                                                             Violetta

Leon... Ciągle o nim myślę.. Ale teraz trzeba się skupić na tacie. Chyba go przeproszę. Właśnie wchodzę do domu. Nie widzę taty. Pewnie jest w swoim gabinecie. Zapukałam i weszłam. Nie myliłam się. Siedział przy swoim biurku.
- Violetta.. - zaczął
- Nie tato. Najpierw ja. Chce cię przeprosić za moje zachowanie. Trochę mnie poniosło. Po prostu.. Po prostu ciężko mi znieść to że ktoś zajmie miejsce mojej mamy.
- Rozumiem cię Violu i wybaczam ci. A teraz idź się przygotuj na przesłuchania!
- Dzięki tato!!
Poszłam na górę i zaczęłam śpiewać 'En mi mundo'.
Jak już skończyłam zaczęłam pisać w pamiętniku.

 Drogi Pamiętniczku!

Dzisiaj po raz pierwszy się zakochałam!! Ma na imię Leon. Jest strasznie przystojny. Nie znam go za bardzo ale będę chodzić z nim do Studia 21. Przesłuchania po jutrze ale jutro idę do studia żeby tam poćwiczyć. Może Leon mi pomoże? A co do taty to on się żeni z Jade. Nie za bardzo ją lubię ale jeśli tata jest szczęśliwy to ja też. A! I jeszcze jedno. Jutro spotkam moją ciocie, Angie. Ciekawa jaka jest!

Odstawiłam pamiętnik i po chwili zasnęłam.
  
__________________________________________________________________________

Jak się podoba??
Ktoś czyta mój blog? Jak już czytacie to komentujcie ;)

Całuski,
Nina Verdas :* 

                            

 

Rozdział 1 : Jesteś okropny!


                                                                               Violetta

Weszliśmy do domu i zauważyłam że Jade, dziewczyna taty, siedzi sobie i na kanapie i czyta jakiś magazyn.
- Co ona tu robi? - spytałam.
- Mieszkam - odpowiedziała mi.
To jeszcze bardziej mnie zdziwiło. Tata i Jade za często nie spotykali się, a Jade prawie nigdy nie przychodziła do naszego domu. A teraz siedzi sobie na kanapie i mówi że tu mieszka.
Spojrzałam na tate. On nie zaprzeczył.
- Ja i Jade mamy ślub za dwa miesiące.
Nie mogłam w to uwierzyć. Nie chciałam jakiejkolwiek macochy a już najbardziej nie chciałam takiej która była jak Jade. Ona była okropna, tylko dbała o swój wygląd i pewnie naprawdę nie kochała tatę tylko chciała jego pieniędzy. Dlaczego tata się z nią żeni?
- Jesteś okropny! - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Biegłam do parku i gdy już tam byłam tam uświadomiłam sobie że trochę mnie poniosło, ale tata sobie trochę zasłużył. Wszyscy wiedzą jaką wiedźmą Jade jest!!


                                                                                  Leon

Mam tego wszystkiego dość. Ludmila cały czas za mną chodzi gada i gada że musimy być razem. Czy ona nie rozumie że nie jestem nią zainteresowany?! A do tego moich rodziców wcale nie nie obchodzi co ja myślę bo mają teraz mojego brata Rodrigo który się urodził parę tygodni temu i jest dla nich jak ósmy cud świata.
Ja i tak nie obchodziłem rodziców za bardzo ale teraz zachowują się jakbym byt niewidzialny. Dobrze że mam 18 lat i będę mógł niedługo się wyprowadzić z domu. Musze tylko zarobić jakoś albo pożyczyć od moich rodziców ( ich i tak nie będzie to obchodziło ). Teraz idę sobie przez park aż nagle wbiega na mnie jakaś dziewczyna.


______________________________________________________________________________

No i pierwsze spotkanie Violetty i Leona ;)
Mam nadzieje że się podoba!

Całuski,
Nina Verdas :*

    

niedziela, 14 lipca 2013

Prolog : Mam na imię Violetta.


                                                                         Violetta

Mam na imię Violetta. Mam 17 lat i za miesiąc będę mieć 18. Jak dotąd mieszkałam na walizkach podróżując z moim tatą, ale teraz wracam do Buenos Aires gdzie spędziłam pierwsze 5 lat mojego życia zanim moja mama umarła i mój tata uznał że musimy wyjechać. Teraz mój tata się zmienił bo dowiedział się że mam ciocie!! 
Pozwolił mi się zapisać na egzaminy do szkoły muzycznej Studio 21 bo słyszał jak śpiewam i chce żebym nie marnowała swojego talentu. Teraz siedzę sobie na lotnisku i czekam na przyjaciela mojego ojca żeby po nas przyjechał.



__________________________________________________________________________________

No więc to jest prolog a niedługo będzie pierwszy rozdział. Mam nadzieje że będziecie czytać. ;)

Całuski,
Nina Verdas :*

sobota, 13 lipca 2013

hejo!!



      Hej!

         Nazywam się  Nina Verdas   :D
Będę tu pisać o Leonettcie. Mam nadzieje że ktoś będzie to czytał a jak już to proszę pisać w kom.

Całuski,
Nina :**