niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 6 : Zamknij oczy.


                                                                          Violetta

- Nie dostałam się! Jak to możliwe?! - krzyknęłam
- Taaa.. Przykro mi... *śmiech*                                   
- Dlaczego się śmiejesz???
- Naprawdę myślałaś że się dostaniesz?
- Ale mówiłeś..
- Żartowałem! Naprawdę dałaś się nabrać?
- Leon! Jak mogłeś!
- Violetta!
Wyobraziłam sobie to wszystko. W rzeczywistości stałam przed tablicą z zamkniętymi oczami. Za bardzo się bałam zobaczyć wyniki.
- Violetta!
- Leon.. ja nie mogę.
- Możesz. Po prostu otwórz oczy.
Zrobiłam tak. Otworzyłam oczy i spojrzałam na tablice.

                                                                          Tomas

Wczoraj na egzaminach wstępnych wyszedłem genialnie. Zeszłym roku też ale po prostu nie docenili mojego talentu. Przewróciłem się parę razy jak tańczyłem, może trochę fałszowałem jak śpiewałem i pomyliłem parę nut jak grałem na gitarze, ale w tym roku to tylko złamałem strunę jak grałem na gitarze. ( pewnie dlatego że ta gitara ma już 50 lat ) 
 Idę właśnie przez korytarze studia w poszukiwaniu tablicy ogłoszeniowej. Idę i idę... Ej! To już chyba nie jest studio. Jest jakoś ponuro i.... Mama?! Co ona tu robi??????



                                                                           Leon

- Dostałam się! Dostałam! - zaczęła krzyczeć jak jakaś wariatka.
- Spokojnie Violu!
- Przepraszam, ale tak się cieszę! A kiedy będą moje pierwsze zajęcia?
- W poniedziałek. Zaraz muszę iść na ostatnie lekcje w tym tygodniu. A teraz chce ci coś powiedzieć.
- Co?
Teraz jej powiem co czuje do niej.
- Ja..
Nagle zadzwonił dzwonek i nie czułem się odważny.
- Chcesz pójść ze mną do parku po lekcjach? - zapytałem ją. A niech to!
- Oczywiście!

                                                                         Violetta

Leon zaprosił mnie na rand- znaczy spacer. Mam mało czasu więc muszę się pośpieszyć. Pobiegłam do domu i na szczęście nie było taty. Poprawiłam sobie makijaż i uczesałam włosy.
Jak schodziłam po schodach zobaczyła mnie Angie.
- Violu! I jak? Szczęśliwa z wyników?
- Tak bardzo! Ale teraz muszę się spieszyć.
- A gdzie idziesz?
- Na spacer z Leonem.
- Oj, to pośpiesz się bo za pięć minut kończą się lekcje z Gregorio.
- Już lecę!
  Pobiegłam do studia najszybciej jak mogłam. Nie chciałam żeby Leon czekał długo. Jak już tam byłam zobaczyłam Leona.
- Leon!
- Hej! Idziemy?
- Z przyjemnością.
Poszliśmy do parku i zaczęliśmy gadać. Leon powiedział mi o swoim bracie Rodrigo, a ja mu mówiłam o swojej mamie. Trochę mi jej brak, ale przyzwyczaiłam się.
- Usiądziemy? - zapytał Leon
- Okey.
- Chodźmy na tamtą ławkę.
Jak już usiedliśmy Leon powiedział:
- Zamknij oczy.
- Dlaczego?
- Po prostu zamknij je.
- No dobra.
- Teraz wyobraź sobie najromantyczniejsze miejsce na świecie.
- Leon!
- Zaufaj mi. Teraz wyobraź sobie że gra idealna muzyka i jest idealnie, ale brakuje tylko jednego...
- Czego?
- Tego.
Nagle poczułam jego usta na moich.


  
___________________________________

Ulala! Pierwszy pocałunek Leonetty!
I co? Było napięcie jak Violetta powiedziała że się nie dostała? Sama nie wiedziałam że ona to sobie wyobrażała dopiero później to wymyśliłam :D 
Tomas jak zawsze głupi i się zgubił :P
Piszcie w komentarzach czy fajny ten rozdział.

Całuski, 
Nina Verdas :*  ( dziewczyna która ma takiego bzika na punkcie Leona że to jest nawet przerażające )





                                                                        



1 komentarz: