środa, 13 listopada 2013

Rozdział 12 : Wyjaśniliśmy sobie wszystko śpiewem.

                                                                        Violetta

- Violu, kochanie, co robisz?? - krzyknęła Jade
Nie odpowiedziałam. Po co? I tak wystarczająco mnie irytuje. Nie musi jeszcze bardziej.
- Violu?? - Jade nie poddawała się. Po chwili weszła do salonu - Tutaj się chowasz! Dlaczego mi nie odpowiedziałaś na pytanie?
- Nie słyszałam cię - wymamrotałam.
- Co ty taka smutna? Nie wiesz że od tego dostaje się zmarszczek?
- Tak wiem.
- No to się uśmiechnij! Są twoje urodziny kochana i chcesz je zmarnować siedząc na podłodze i płacząc? Jak bym ja była tobą to bym się bardzo cieszyła.
- Ale ty nic nie rozumiesz!! - wybuchłam.
 Jade nie miała uczuć. Tylko mówi o sobie i tylko o sobie.
 - Co się tam dzieje? - tata wszedł do salonu.
 - Bo Jade mówi ze gdyby była na moim miejscu to by się bardzo cieszyła, a ja nie mam powodu by się cieszyć!! - poskarżyłam się tacie, a on od razu zrozumiał.
 - Przecież będziesz miała przyjecie... - zaczęła Jade
- Zostaw nas samych, proszę - przerwał jej tata. Jade zrobiła tak jak jej kazał. - Kochanie, wiem ze czujesz się z tym źle ze Leon wyjeżdża, ale..
 - Czym ja zawiniłam? Co ja złego zrobiłam ze teraz muszę cierpieć?! - krzyknęłam ponownie wybuchajac placzem. Tata mnie tylko przytulil. On zawsze mnie rozumie.
- Ja tu posprzątam a ty idź odpocznij przed przyjęciem. Poszłam do swojego pokoju i wzięłam swój pamiętnik. Otworzylam go i spojrzalam na pierwsza stronę.

 Nazywam sie Violetta Castillo i po wakacjach bede miala 18 lat. Nie moge sie doczekac! Za tydzien bede miala egzaminy ktore nastolatcy w moim wieku moglyby nazwac "maturą". Moja guwernantka strasznie sie tym przejmuje ale po tym egzaminie juz skonczy sie moja nauka. Na wakacje niestety nigdzie nie lecimy, zostajemy w Madricie.

  Przerzucilam pare stron.

 Skończyły się moje egzaminy i moja guwernantka już nie będzie mnie uczyć. Uff! Ona była straszna! Cały czas mi rozkazywała, w ogóle ze mną nie rozmawiała jeśli to nie było związane z nauka, ogólnie koszmar.

 Mam ciocie! Nazywa sie Angeles ale wszyscy mówią na nią Angie. Podobno jest bardzo ładna, tak jak moja mama. Mieszka w Buenos Aires i pracuje w szkole muzycznej zwana Studio 21. Jak się o niej dowiedziałam? Dziś jak szlam z Ramallo na spacer natknęłam się na starsza panią. Ona mnie przytulać i całować w czoło. Potem okazało się ze nazywa sie Angelica, i jest moją babcią! Potem mi powiedziała o mojej mamie i Angie. Nie mogę się doczekać jak ją poznam! 

 Aż doszłam do spotkania mojego i Leona.

 Dzisiaj po raz pierwszy się zakochałam!! Ma na imię Leon. Jest strasznie przystojny. Nie znam go za bardzo ale będę chodzić z nim do Studia 21. Przesłuchania po jutrze ale jutro idę do studia żeby tam poćwiczyć. Może Leon mi pomoże? 

 I do czasu jak byliśmy razem.

 Leon jest taki kochany! Zaprosił mnie na randkę ale nie wiedzialam gdzie idziemy. Potem okolo godziny 18:00 przyszedl po mnie. Zawiązał mi oczy hustą i poszliśmy na spacer. Po chwili powiedzial mi zebym usiadla. Po paru minutach zdjął tą huste. Rozejrzałam sie dookola i zobaczylam ze jestesmy na lodce! Dookola byly roze. Leon nigdy nie odpusci sobie bialych roz! Strasznie go kocham!! Nie mogę sobie wyobrazić świata bez niego! <3

Teraz już umiem. Niestety.


 
                                                                         Ludmila


Nie zauważyłam jak zaczęłam śpiewać z nim. Ale to nie ma sensu. Ja nawet nie znam Włoskiego!
- Bardzo ładnie śpiewasz... - powiedziałam
- Ale ty jeszcze lepiej. - odpowiedział Federico. Zarumieniłam się pierwszy raz w życiu. Ten chłopak czyni cuda!
- Wiesz... skończyły mi się zajęcia więc pomyślałem że mógłbym cię odprowadzić do domu?
Chociaż pewnie nie zgodziłabyś się...
- Nie bądź głupi! - Jego mina była bezcenna - Oczywiście że się zgodzę!  - zaśmiałam się.

                                                                           Naty 


        mi corazón busca sin parar
       una estrella en lo alto de este mar
       si pudieras alumbrarme un camino hacia ti
       es posible que te pueda encontrar 


- zaśpiewałam i zobaczyłam Maxiego który stał przy drzwiach. Poczułam jak moje serce zaczyna szybciej bić.
- No, śpiewaj dalej. - powiedział
- Ty spróbuj.
- Naty, ja przecież nie znam słów do tej piosenki!
Podałam mu kartkę z tekstem i zaczęłam grać melodię.

 cada mañana pienso en tu voz
y el momento en que te veo llegar
si esta vida se enamora de nuestra pasión
algún día nos podrá juntar



Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam śpiewać razem z nim.


tan solo dime donde yo estaré
entre mis brazos yo te cuidare
como mil almas inseparables
y soñar un beso sin final
dime si ahí algo que yo pueda hacer
para esconderte dentro de mi ser
yo se que sucederá
tu mitad y mi mitad muy pronto ya se encontraran
no por casualidad...


ahí estaré...
siempre a tu lado...
ahí estaré...


- Kocham cię Maxi - powiedziałam nie zdając sobie z tego sprawy. Popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Naty, ty zawsze wszystko musisz psuć....

                                                                     Violetta

- Violu proszę cię... - Angie po raz kolejny próbowała mnie przekonać żebym z nią poszła na przyjęcie.
- Ale tam będzie Leon! Co ja zrobię?!
Angie się zaśmiała. Co w tym śmiesznego?
- Czyli to dlatego jesteś taka smutna!
- Myślałam że się domyślisz!
- A może nie jestem taka inteligentna jak myślisz... Violu nie chowaj się pod tą kołdrą znowu.
- Idę spać.
- Violetto, nie możesz żyć w strachu. Idź i powiedz Leonowi jak się czujesz. Znam go dobrze i jestem pewna że cię zrozumie. Może on się tak samo czuje? Violu słuchasz mnie?
- Masz racje Angie. Pójdę tam.
I poszłam. Weszłam do samochodu taty i pojechaliśmy do parku  zobaczyłam Leona w tłumie. Angie miała racje. Leon wyglądał jakby był zagubiony, samotny... zakochany w osobie która miała być tą jedyną lecz okazała się tylko dziewczyną która go zraniła.

                                                                        Ludmiła

Nagle dostałam wiadomość od Fran.
 
Czekamy na ciebie na przyjęciu Violi. Już się zaczęło. Pewnie jest z tobą Naty, więc przyjdź z nią.
Fran xxxx

- Federico!
- Co?
- Teraz są przyjęcie urodzinowe Violetty!
- W tej chwili?!
- Tak.... Muszę wysłać SMS-a Naty a potem biegniemy do domu Violi!

                                                                         Violetta
                                                             
Podeszłam do taty nie spuszczając wzroku z Leona.
- Pięknie wyglądasz Violu. Angie cię w końcu przekonała czy przyszłaś tu z własnej woli?
- To Angie mi doradziła co mam zrobić. Dziękuje tato za to przyjęcie.
- To dla mnie przyjemność.
Przytuliłam go i poszłam do Fran i Cami. Leon wyglądał jakby się bał. Bał czego? Miał odwagę mnie pocałować chociaż nie wiedział czy odwzajemniam jego uczuć, przyjść do mnie rano i położyć w moim salonie tonę białych róż, a nie miał odwagi ze mną porozmawiać?
- Cześć Violu! Wszystkiego najlepszego!
- Dziękuje dziewczyny. A wiecie gdzie Ludmi i Naty?
- Nie wiem, spóźniają się więc wysłałam im SMS-a żeby przypadkiem się nie spóźniły. - powiedziała Cami - Mam dla ciebie prezent kochana! Proszę.
Dała mi pudełko i Fran też. Miałam właśnie je otworzyć ale dziewczyny mnie zatrzymały.
- Poczekaj. Otworzysz te prezenty później. - powiedziała Cami
- Zrobimy sobie piżama party! - dodała Fran i zaczęłyśmy piszczeć.
Nagle przybiegła Ludmiła razem z Federico.
- Violu! Przepraszam za spóźnienie ale byłam zajęta... - powiedziała zerkając na Federico
- Nic nie szkodzi. A co z Naty?
- Nie wiem. Wysłałam jej wiadomość więc powinna niedługo tu być.

                                                                                             Naty

- Naty nie uciekaj!
- Maxi ja nie uciekam muszę biec na przyjęcie Violetty!
- Naty czy mówiłaś poważnie jak powiedziałaś że mnie kochasz?
Zatrzymałam się. Już tam byliśmy i wszyscy się na nas gapili.
- Właśnie ćwiczyliśmy do przedstawienia w którym będziemy grać... - powiedziałam. Podeszłam do dziewczyn.
- O nic nie pytajcie. - powiedziałam zanim zdążyły coś powiedzieć. Po drodze zaszłam do domu i wzięłam prezent dla Violi który kupiłam jej parę dni wcześniej. Nie powiem  co to bo to niespodzianka! Zauważyłam że nie tylko ja co chwilę przyglądałam się mojej miłości. Violettą patrzyła na Leona, Ludmiła Federicowi ( ale niespodzianka! ) a Fran wypatrzyła sobie jakiegoś chłopaka z kręconymi włosami.
- Naty. Powiedz mi, co się z tobą i Maxim? - powiedziała Ludmiła.
- Nic. Zupełnie nic.
-  Mnie nie okłamiesz. No mów!
- No dobrze.. Podoba mi się Maxi.... - powiedziałam najciszej jak mogłam.
Ale Ludmi miała inne plany.
- Jakie to ekscytujące! Musimy mu powiedzieć, musi się jak najszybciej dowiedzieć - krzyknęła
- Cicho bądź! - powiedziałam po czym poszłam zjeść kawałek ciasta które właśnie było ukrojone.

                                                                                   Violetta

Gdzie jest Leon? Zniknął akurat jak miałam odwagę z nim porozmawiać. Poszłam na spacer myśląc co mogłabym powiedzieć Leonowi. Nagle usłyszałam melodie dobrze mi znaną. Popatrzyłam w stronę skąd pochodził dźwięk. Zobaczyłam Leona który siedział na ławce. Zaczął śpiewać podeszłam do niego.

Las estrellas no se leer,
Y la luna no bajare.
No soy el cielo, ni el sol...
Tan solo soy.





Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.

   






Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.




Wyjaśniliśmy sobie wszystko śpiewem.
Tylko czy mam teraz coś powiedzieć?
_________________________________________
 
BUM i jestem xD
Jest! Rozdział 12 po miesiącu jest!
Jest Naxi, Fedemiła, Leonetta...
Nie mówię że zbytnio się do tego przyłożyłam ale sami oceńcie. 
Tralalala.. nudzę się więc nie musicie czytać tej notatki. No ale przecież notatka zawsze musi być, nieprawdaż? Chociaż o czym jeśli nic się nie dzieje? 
Lalaalla.. rozśpiewałam się xD

Ok nie będę przynudzać ale nie myślicie że ten gif jest przepiękny? ----------------------------->


Całuski,
Nina Verdas :*

 
















5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział.
    Leonetta <3
    Nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń
  2. O.M.G.
    Twój blog jest o wiele lepszy niż mój!
    Naprawdę!!!
    Rozdział booooooski ;*
    I jest Leonetta <3
    A nie, jak u mnie...
    Długość też nieziemska ;D
    Teraz ja muszę odpłacić się za Twoje piękne komentarze :D
    No i głosuję w ankiecie na opcje nr 1 ;3
    Wejdź teraz na moją najwcześniejszą notkę...
    I zwróć uwagę na ten pasek po prawej stronie xD
    Czekam z niecierpliwością na next!!!

    Całuski,
    Patrycja Verdas ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kochana jesteś.
      Naprawdę tak myślisz?
      Leonetta... ja ich związek też rozwalam xD
      Specjalnie zrobiłam taką długość dla tego rozdziału...
      OMG!!!!!!
      Nominowałaś mnie??
      Pochlebiasz mi ^.^
      Na next czekasz?
      Może będzie...

      Nina Verdas :*

      Usuń
    2. Ty też <3
      No pewnie!
      Hah. To możemy przybić sobie piąteczkę xD
      Zasłużyłaś ;*
      I jakie "może będzie"?!
      Ja się go tu domagam!

      Całuski,
      Patrycja Verdas ;***

      Usuń