niedziela, 6 października 2013

Rozdział 10 : Straciłam go z własnej głupoty.

                                                                                            
                                                                               Leon

- To moja piosenka.. - powiedziała
- Znalazłem ten tekst tutaj - odpowiedziałem - Musze przyznać że jest bardzo ładna.
Uśmiechnęła się i podeszła do mnie. Ja zacząłem śpiewać a ona po chwili dołączyła. Wyszło nam wspaniale. Jak skończyliśmy przytuliła mnie.
- Coś się stało? Wyglądasz na smutnego. - szepnęła
Mam jej powiedzieć? Ona przecież będzie taka przygnębiona...
 - Nic się nie stało. - powiedziałem
- Nie oszukasz mnie. Mów.
- No.... jadę do Włoch. Na stałe.

                                                                             Violetta

- Żartujesz sobie ze mnie? - krzyknęłam
- Nie. Ja naprawdę tam będę mieszkać..
- Ale dlaczego...?
- Dostałem propozycje pracy w jednym z najlepszych teatrów na świecie. Nie mogę przegapić takiej okazji.
- Czyli zostawisz swoich przyjaciół, studio, mnie??
- Będziemy w kontakcie. Będę was odwiedzać.
- Tak?! A może o nas zapomnisz?
- Jak mógłbym zapomnieć o swoich przyjaciołach i mojej najlepszej dziewczynie na świecie?!
- Byłej dziewczynie. Związek na odległość nie ma sensu. - powiedziałam i wyszłam.

                                                                              Camila

Staliśmy za drzwiami i słuchaliśmy rozmowy Leona i Violetty. Fran powiedziała nam że Violetta pobiegła do do sali muzycznej. Jak Leon powiedział że wyjeżdża do Włoch zatkało mnie. Zdziwiłam się jak Viola "zerwała" z Leonem.
- Przeczuwam że Viola zaraz wyjdzie. - wyszeptał Maxi - Uciekamy!
Usiadłam na krześle i obserwowałam jak Violetta wybiega z sali.
- Violetta! - krzyknęłam a Fran i Maxi razem ze mną. Violetta się odwróciła i popatrzyła na nas. Nagle z sali wybiegł też Leon a jak Viola go zobaczyła zaczęła biec w stronę wyjścia. Leon oczywiście pobiegł za nią.

                                                                               Angie

Poszłam do domu Germana żeby odwiedzić Viole. Jak weszłam zobaczyłam Olgę, Ramallo i Germana stojących przy drzwiach do salonu.
- Co wy robicie? - zapytałam
- Ćśśśś - powiedziała Olga
- Po prostu jesteśmy ciekawi jakie są relacje między Violą a Leonem. - powiedział German
Podeszłam do drzwi i zobaczyłam Violettę i Leona. Chyba się kłócili.
-Wiesz ile ten związek ma dla mnie znaczenia?! - powiedział Leon
- Ale co to będzie za związek? Może jeszcze mi powiesz że będziemy się całować przez telefon?? - powiedziała Viola. O co im chodzi? Wycofałam się i spojrzałam na resztę.
- Wiecie o czym oni mówią? - zapytałam
- Dużo mówili o swoim związku ale nie do końca rozumiem o co chodzi - odpowiedział Ramallo
- Chyba są na siebie źli. Trzeba ich pogodzić . - powiedział German

                                                                              Violetta

Co ja wyprawiam?? Przecież go kocham, nie po prostu z nim zerwać.
- Powiec mi chociaż kiedy wyjeżdżasz. - westchnęłam
- Dzień po twoich urodzinach.
- Dobrze. A teraz wyjdź. - Co ja gadam?
- Ale Violu..
- Idź.
Wyszedł. Straciłam go z własnej głupoty. Rozpłakałam się.

                                                                                    German

Nagle usłyszałem płacz Violetty. Pobiegłem do salonu jak torpeda, za mną Angie, Ramallo i Olga. Objąłem Violę.
- Co się stało? Czy Leon ci coś zrobił??
- Nie! To ja... Jestem taka głupia..
- Nie jesteś. Powiec mi co się stało. A ty Olgo zrób nam herbatę.
Violetta usiadła na kanapie i schowała twarz w swoich dłoniach.
- Beznadziejna... Jestem beznadziejna...
- Violu powiedz co się stało..
Opowiedziała mi co się dzisiaj stało. Nie mogłem na nią patrzeć jak była w takim stanie.
- Violetto, nie wiem dlaczego tak postąpiłaś i nie znam się na sprawach sercowych, ale chciałbym poprawić ci humor. - nagle wpadł mi do głowy pomysł - Zaśpiewajmy! - uśmiechnąłem się.
Viola podniosła się leniwie a ja zacząłem grać na pianinie. zaśpiewaliśmy piosenkę "Algo se enciende".
Po chwili Violetta się uśmiechnęła i zaczęła śpiewać troszkę głośniej i lepiej. Niestety po piosence pocałowała mnie i Angie w policzek i poszła do swojego pokoju.

                                                                              Leon
            


Byłem wściekły. Wściekły na siebie bo poddałem się. Wściekły na Viole bo to ona ze mną zerwała.Wściekły na cały świat bo nic mi się nie udawało. Byłem z Violą dopiero 3 tygodnie i oczywiście wszystko musiało się zepsuć. Jak już dotarłem do domu moja mama przybiegła i przytuliła mnie.
- Coś się stało? - zapytałem
- Leon... pamiętasz, nie daliśmy ci prezentu na urodziny. - westchnęła
Pamiętałem. Nie za bardzo się tym przejmowałem ale moi rodzice zupełnie zapomnieli o moich urodzinach.
- I...? - zapytałem
- Mamy dla ciebie prezent. Wiesz... bo ty lecisz do Włoszech więc kupiliśmy ci tam dom.
- Naprawdę? - zaskoczyło mnie to ale nie wiedziałem czy się cieszyć czy raczej smucić. Pocałowałem mamę w policzek - Dziękuje.
- Nie ma za co syneczku. A poza tym, czy ty nie masz dziewczyny? Chyba będzie jej smutno jak wyjedziesz. Jak ona się nazywa? Vio- Viol-
- Violetta - westchnąłem. Czułem jak łzy moje oczy się przepełniają łzami. - My już nie jesteśmy razem.

__________________________________________________

Rozdział 10! Taki jak wszystkie... Mam nadzieje że chociaż trochę dramatyczny. 
Spróbuje pisać częściej ale niczego nie obiecuje.
Wiecie.. Myślałam o tym żeby założyć nowy blog. Napiszcie w kom. Albo może zrobię ankietę?  
Sami zdecydujcie. Liczę na komentarze!!!
A tutaj parę gifów:

                                                                                                     


Sama zrobiłam ;D
Z innej beczki, cieszycie się że Viola wie że Diego uknuł plan z Ludmiłą? Ja bardzo :) 
I do tego ta piosenka.... <3
 Całuski, 
Nina Verdas :* (dziewczyna która po prostu uwielbia Leonette!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz